środa, 26 sierpnia 2009

komputer się psuje, a ja jakoś wielce nie mam o czym pisać.

Ot, norma, przeszłam zapalenie kręgów, cholernie bolesna choroba, ale i'm fain right now. Pomagało wygrzewanie się przez dwa dni w łózku i ketonale we wszystkich możliwych postaciach: tabletki, maść i spray.

So! dziś jedziemy z ćwiartkami do mnie do Babci na grilla. Tj, sytuacja była taka, że nie miał kto się zająć psem, więc jadę ja, i zabieram dziewczyny do towarzystwa. Szkoda tylko, ze sarki nie będzie.Mam pewną teorię, ale nic głośno nie mówię.  

to tyle na dziś ;] cześć!

środa, 19 sierpnia 2009

skóra! x3

Ostatnio, podczas wielkiej akcji pod tytułem: porządki w szafie, wygrzebałyśmy z Mamą stare spodnie taty. Skórzane :D. Tata często zakładał je na koncerty swojego zespołu. Co dziwniejsze, będąc w wieku lat 19-20 miał tak samo szerokie biodra, jak ja... xD

oczywiście nie moglyśmy się powstrzymać, czasami mam wrażenie że jestem aż zbyt podobna do mamy, pod względem charakteru:

z całkiem innej beczki: Planujemy remont kuchni, wiec szukamy firmy robiącej meble na wymiar. Każda z nich ma oczywiście inną wizję i projekt. Mój natomiast wygląda tak:

Jest parę rzeczy do zmiany [np brak szafki nad lodówką, o czym dopiero dziś mnie poimformowała Mam], ale ogólnie jest całkiem dobry. i wygląda profesjonalnie! :D

Nastrój: Dobry, dobry.

Słuchane: piosenki z DDR [wspominałam, ze kupiłam sobie matę? xD']

Czytane: Skończyłam sagę o wampiiirach Stephanie Mayer

+Oglądane: film Lektor z ćwiartkami, a za chwilę będę oglądać housa. I mam zamiar ściągnąć formulę 17 ^^.

niedziela, 16 sierpnia 2009

kanon.



You can.

jeszcze trochę, i będzie mój. musi być ._.

wtorek, 11 sierpnia 2009

niechorze '09


w końcu aktualizacja ^^.

moje wakacje zaczęły się w poprzednią niedzielę, o 5 nad ranem, kiedy to wyruszyliśmy w ponad 600kilometrową trasę.

 Jechaliśmy przez Niemcy, więc cieliśmy 140-160/h. u kresu podrózy widok mieliśmy piękny:

W końcu byliśmy na miejscu! Zaskoczeni urodą tego miejsca, nie mogliśmy zejść z plaży, ale głód nas ściągnął ;]. Wieczorem spotkałam się z Kasią - na to czekałam całą podróż! 

Z Łukaszem - Kasiowym bratem.

Kasia-doll and Chi-doll :3

Nastepnego dnia, niestety nie było pogody. [taa, to był dzień z pogodą Kaśki x3] byliśmy więc rodzinnym spacerze, brzegiem morza. Wiało okropnie, ale za to fale były świetne do fotografowania.

o, hi łabędź!

posejdon ;D

Mama i Tata

Kolejne dni upływały pod znakiem skakania po falach zamiennie z leżeniem na kocu i grą w siatkę na plaży razem z mamą albo Kasią i Łukaszem.

widok z naszego tarasu

Wieczorem natomiast chodziliśmy na miasto, graliśmy w DDR, Tekkena, zajmowaliśmy się oglądaniem zachodów słońca, i oczywiście robieniem zdjęć ^^.

 reklama płynu do naczyń x3

jedne z moich ulubionych zdjęć:

W piątek wieczorem poszliśmy na karaoke. Biedny łukasz, nudził się. Za to my dwie śpiewałyśmy like crazy x3 Było świetnie! 

narazie tyle, jeśli chodzi o aktualizację. Wyjeżdzam na parę dni do babci, gdzie nie będę miała dostępu do neta. Za to pewnie będziecie się mogli spodziewać ciekawych zdjęć z mojego spóźniono-imieninowego grilla.

see ya!

Nastrój: Świetny, a po odwiedzinach moich ćwiartek jeszcze lepszy :D

Słuchane: pink i komar [dawałam to tutaj? xp]; odgłos wiatraka, bo mi duszno ._.

Czytane: nowe książki do koreańskiego <3

Oglądane: taki jakiś śmieszny film, gdzie się kolesiowi dom na głowę sypał...

niedziela, 9 sierpnia 2009

Come back!


będzie wiecej, lecz nie dziś.

sobota, 1 sierpnia 2009

obiecanki-cacanki.

Czyli sesja dream of doll dedykowana mojej siostrze, której się strasznie podobała stylizacja ;].





Wyjeżdżam dziś w nocy. Jeśli ktoś chciałby mi zostawić jakąś wiadomość, to czekam na takowe w komentarzach ^^.

Trzymajcie kciuki za pogodę!

Jaejoong+water=sexy *w*