środa, 14 października 2009

W życiu bywa różnie. Kwadratowo i podłużnie.

I tak. Zła jestem na swoje lenistwo dzisiejsze, bo praktycznie do szkoły nie zrobiłam nic. Ale obiecuje sobie wziąć się od przyszłego tygodnia, więc mam dwa dni wisimituwizmu. Mówi się trudno ;].

Były u mnie dzisiaj ćwiartki - Miałyśmy oglądać film, jednak skończyło się na tym, że plotkowałyśmy, malowałyśmy pazury, czesałyśmy się nawzajem, a ja wszystkie pomalowałam. Ale było milo :] Wszystkie chcą, żebym je malowała na półmetek, nice :P


Drugi raz z kolei zapomniałam o Housie, fuck. Nastawię sobie jutro budzik...


Podczas, gdy zajmowałam się wszystkim, byle tylko nie uczyć się słówek z niemieckiego, znalazłam tą stronę. Zastanawiam się, czy by się na przyszły rok nie postarać o takie wyjazdowe stypendium do Korei... *O* To by było coś niesamowitego :D bilet w końcu kosztuje tylko 2350... tak ze trzy tysiaki bym potrzebowała XD Ale odłożę ze stypendium, jeśli dostanę, of kors. W końcu lustrzanka może poczekać, prawda? Potrzebuję teraz tylko sponsoringu na dodatkowy angielski...

I przydało by się w końcu wziać z powrotem za przygotowywanie cosplayu. Taki mój mini cel na ten łikend. Oby coś z tego wyszło :]

Luudzie. Możecie zostawić komentarz, jeśli czytacie mojego bloga. Jestem zaszczycona waszą obecnością, tylko coś brak jej śladów w komentarzach ;].

3 komentarze: